Andrzej Szejna, wiceprzewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej i szef partii w województwie świętokrzyskim był gościem redaktora Pawła Więcka w programie „Gośc Dnia”. Na początku odniósł się do ostatnich informacji dotyczących rozpoczęcia rozmów koalicyjnych pomiędzy SLD, Nowoczesną i Platformą Obywatelską.
Jak powiedział te rozmowy są dopiero na wczesnym etapie. A. Szejna uważ jednak, że jest to słuszne posunięcie, gdyż wszystkim tym organizacjom zależy na odsunięciu od władzy Prawa i Sprawiedliwości, jak sam powiedział - państwa bezprawia, i nie dopuścić do tego, aby znalazło ono swoje urzeczywistnienie również w samorządach.
- Opozycja musi ze sobą współpracować, jednak poczekajmy na wyniki tych rozmów. Na dzień dzisiejszy kandydatem SLD w Warszawie jest pani Małgorzata Szmajdzińska. W sejmikach rozważamy start jako koalicja „SLD Lewica Razem”. SLD podchodzi do tych rozmów bardziej programowo. W kwestiach światopoglądowych, w kwestiach wolności i państwa prawa czy też Uniii Europejskiej na pewno jest nam po drodze z Nowoczesną, w kwestiach gospodarczych niejednokrotnie nie. Nie mniej jednak pamiętajmy, że te dzisiejsze rozmowy dotyczą zbliżających się wyborów samorządowych, a na tej płaszczyźnie są zupełnie inne zadania, które można wspólnie realizować – powiedział Szejna.
Zwrócił on również uwagę, iż SLD musi szanować swoich wyborców, dlatego tego typu romowy SLD zaczyna właśnie od kwestii programowych. Od programu, który przecież musi być później realizowany.
- Zatem, jeśli na początku popełnimy tzw. grzech pierworodny, że nie dogadamy się, co do tego, co chcemy zrobić, jakimi zasadami mamy się kierować – sprawiedliwość społeczna, ukrócenie korupcji, dobre wykorzystywanie funduszy europejskich, że mamy wprowadzić refundację programu in vitro przez samorządy, że mamy walczyć o prawo do godnego życia we wszystkich województwach i równego podejścia do problemów zarówno ludzi młodych jak i starszych, rozwijanie przedsiębiorczości – to wszystko dzisiaj jest w rekach samorządów, które również dysponują ogromnymi środkami płynącymi z UE. Jeśli, co do tego uda nam się porozumieć to myślę, że później ta współpraca przy ustalaniu list i kandydatów na różne funkcje będzie dobra. Zakładam, że gdyby doszło do takiego porozumienia w województwie świętokrzyskim, to jako SLD będziemy proponować takich kandydatów, którzy będą najlepsi. To dotyczy wszystkich potencjalnych koalicjantów. – dodał A. Szejna.
Wiceprzewodniczący SLD na pytanie o to, czy nie uważa, że nowy premier będzie realizował lepszą politykę rządu wyraźnie stwierdził, iż nie ma rządu Mateusza Morawieckiego, tak samo jak nie było rządu Beaty Szydło.
- Jest rząd Jarosława Kaczyńskiego, który zarządza jednoosobowo PiS-em, jednoosobowo rządem, ministrami, podejmuje decyzje personalne i jest człowiekiem zupełnie oderwanym od rzeczywistości. Nie rozumie Europy, świata, tego, co znaczy samorządność, wolność, wolność decydowania. J. Kaczyński chciałby wszystko scentralizować. W Europie na nikim nie zrobiło wrażenia, że w Polsce zmienił się premier. – powiedział Szejna.
W programie rozmawiano również na temat ostatnich spięć na linii Polska – Unia Europejska. Andrzej Szejna zauważył, iż Unia to nie tylko kasa, ale także system wartości, tj. równouprawnienie kobiet i mężczyzn, prawo kobiet do samostanowienia, samorządność, niezależny wymiar sprawiedliwości.
- Unia Europejska powiedziała wyraźnie: musicie przestrzegać zasad praworządności państwa prawa i wolności słowa. Macie zalecenia, jeżeli one nie zostaną spełnione to, czy premierem będzie Morawiecki, Kaczyński, Szydło czy Ziobro to sankcje na Polskę zostaną niestety nałożone – podumował Szejna.
Dla wiceprzewodniczącego SLD najgorsze jest to, że tak wspaniały i dumny kraj jak Polska dzisiaj zależy od Węgier.
- Nie mam nic oczywiście przeciwko Węgrom, ale umówmy się, Polska powinna być liderem przemian a nie być w ogonie i jeszcze zależeć od innego kraju. Okazuje się bowiem, że to, czy Polska poniesie sankcje ze względu na niepraworządną politykę PiS zależy od jednego człowieka, który również w UE jest uważany za enfant terrible (okropne dziecko –przyp. red.). Nie mieści mi się to w głowie. – stwierdził Szejna.
Gość programu obawia się czegos innego. Osobiście uważa, że nie dojdzie do nałożenia sankcji na Polskę. Jak zauważył jest to dosyć długotrwały proces, a ma nadzieję, że do tego czasu w Poslce zmieni się rząd. Jednak według niego już sam fakt, że coś takiego ma miejsce jest bardzo niepokojące.
- Spotykałem się z wieloma liderami – oczywiście socjaldemokracji i partii socjalistycznych w Europie – i wszyscy patrzą z dużą przykrością, że tak piękny, duży i ważny kraj stacza się w ramiona PiS, który prezentuje politykę antyeuropejską a wręcz nacjonalistyczną. Najgorsze jest również to, że po drodze mamy negocjacje m.in. w sprawie budżetu UE, których nie będziemy liderem i nikt nad nami się nie pochyli, jak to miało miejsce kilka lata temu.