Minął miesiąc od bezpodstawnej i bezprawnej napaści Rosji na Ukrainę. W tym czasie problemy Polek i Polaków znalazły się w cieniu konfliktu, jednak nie zostały rozwiązane. Jednym z problemów, z którymi borykają się nasi obywatele, obok rosnących rat kredytów jest szalejąca drożyzna. Łódzki parlamentarzysta i samorządowcy Lewicy przedstawili koszyk zakupowy, pokazując, jak prezentuje się dziś wzrost cen podstawowych produktów, w porównaniu do listopada ubiegłego roku. I to pomimo obniżenia do zera podatku VAT na żywność.
“Jesteśmy dziś na łódzkim targowisku, żeby przypomnieć i pokazać, do czego doprowadziło 7 lat rządów PiS. Dość regularnie pokazywaliśmy, że z inflacją nie ma żartów, a realny poziom inflacji jest znacznie wyższy niż ten prezentowany przez rząd” – podkreślił poseł Lewicy Tomasz Trela.
Polityk przypomniał, że dokładnie taki sam koszyk produktów Lewica zaprezentowała w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas za podstawowe produkty, jak chleb, masło, szynka, kiełbasa, ziemniaki, cebula i buraki trzeba było zapłacić nieco ponad 88 złotych. Dziś jest to już prawie 100 złotych. Parlamentarzysta stwierdził, że tarcza antyinflacyjna po prostu nie działa, a obniżanie podatków jest nieskuteczne właśnie przez rosnące ceny, ponieważ to, co zostaje w kieszeniach w związku z obniżeniem podatków, ludzie muszą wydać na drożejące zakupy.
Łódzki poseł zauważył, że wielu obywateli staje dziś przed wyborem - “kupić leki czy żywność, a może ubrania zamiast żywności”, a to wymaga pilnej reakcji rządu i wsparcia najmniej zarabiających pomocą finansową na czas walki z inflacją. Przypomniał też, że Polska wciąż czeka na odmrożenie unijnych miliardów, które mogłyby poprawić sytuację milionów ludzi, niestety PiS odrzuca projekty opozycji, które odblokowałyby te środki.
“Rząd znalazł bardzo prosty sposób na wyciąganie pieniędzy z kieszeni obywateli. To jest podnoszenie cen na żywność, którą pokazujemy, a która jest najbardziej odczuwalna dla rodzin wielodzietnych” – zaznaczył przewodniczący Klubu Radnych Nowej Lewicy w Radzie Miejskiej w Łodzi Krzysztof Makowski.
Radny zwrócił uwagę, że wysokie ceny żywności są szczególnie dotkliwe dla rodzin wielodzietnych, które robią większe zakupy. Jako przykład podał ceny chleba czy oleju roślinnego. Stwierdził, że działania rządu nie przynoszą efektów, których spodziewał się PiS. Zaapelował też o aktywną interwencję rządu w rynek i powstrzymanie wzrostu cen.