Bezmyślna indoktrynacja młodzieży, całkowite podporządkowanie nauczycieli woli ministra i zastraszenie dyrektorów oraz samorządowców, tak wyglądać ma szkoła według ministra Czarnka, który w osiągnięciu swojego celu nie przebiera w środkach. Przykładem na to jest sytuacja łódzkiej wiceprezydent Małgorzaty Moskwa-Wodnickiej, która za obronę praw uczniów i wykonywanie swoich obowiązków została wezwana przez prokuraturę, w związku z zawiadomieniem złożonym przez wiceministra edukacji, bliskiego współpracownika ministra Czarnka.
Wiceprezydent Miasta Łodzi Małgorzata Moskwa-Wodnicka została wezwana na przesłuchanie do łódzkiej prokuratury, w związku z zawiadomieniem dotyczącym potencjalnego przekroczenia uprawnień. Zawiadomienie złożone przez bliskiego współpracownika ministra Czarnka było reakcją na zawieszenie przez samorządowczynię Lewicy dyrektora 34 Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi.
"Otrzymałam wezwanie do prokuratury, ponieważ niektórzy uważają, że jako funkcjonariusz publiczny przekroczyłam swoje uprawnienia. Będę dziś składała wyjaśnienia, ale mogę stwierdzić, że gdybym miała ponownie podjąć decyzje o zawieszeniu dyrektora 34 Liceum Ogólnokształcącego, to podjęłabym taką samą decyzję" - wyjaśniała przed wejściem do prokuratury Wiceprezydent Małgorzata Moskwa-Wodnicka. "Dyrektor w sposób rażący przekroczył swoje uprawnienia, ponieważ nie miał prawa przyjąć regulaminu, bo taki regulamin może przyjąć jedynie Rada Pedagogiczna poprzez statut szkoły" - dodała wiceprezydent Moskwa-Wodnicka.
Jak zauważyła samorządowczyni, poza przekroczeniem swoich uprawnień dyrektor łódzkiej szkoły naruszył też Konstytucję RP, ograniczając uczniom prawo do wyrażania swoich poglądów. Łódzka wiceprezydent podkreśliła, że działania ministerstwa edukacji i prokuratury odbiera jako próbę zastraszenia samorządowca. Zaapelowała też do uczniów, rodziców, nauczycieli i dyrektorów, żeby nie dali się zastraszyć i walczyli o wolną szkołę.
"Dokładnie pamiętam moment, kiedy pani prezydent podejmowała tę decyzję, sam występowałem i prosiłem panią prezydent o interwencję ze względu na niedopuszczalność działań dyrektora 34 LO" - mówił poseł Tomasz Trela. "To co robi minister Czarnek, w porozumieniu ze swoim kumplem ministrem Ziobro, przechodzi ludzkie pojęcie. Niemal w tym samym czasie złożyłem zawiadomienie do prokuratury na ministra Czarnka, który próbuje zastraszać samorządowca i w ten sposób wywierań nacisk na funkcjonariusza publicznego. Efekt jest taki, że moje zawiadomienie jest bez echa, a wiceprezydent Moskwę-Wodnicką wzywa się na przesłuchanie" - podkreślił łódzkie poseł.
Polityk Lewicy zwrócił uwagę, że sprawa wiceprezydent Łodzi udowadnia upolitycznienie prokuratury, która w tej samej sprawie nie podejmuje działań wobec polityka PiS, a samorządowczynię Lewicy wzywa na przesłuchanie, co pokazuje, że Zjednoczona Prawica jest zdeterminowana w walce z wolną, tolerancyjną i równą szkołą. Poseł zwrócił też uwagę, że szkoła musi być taka sama dla wszystkich, bez względu na poglądy czy sytuację materialną. Dodał, że Lewica będzie wspierała wszystkich, którzy będą szykanowani za walkę o wolną, równą i otwartą szkołę.