Rozpoczął się nowy rok szkolny, a uczniowie po przerwie wakacyjnej i miesiącach nauki zdalnej wracają do szkół. Ponad da miesiące miał rząd PiS na dokonanie odpowiednich przygotowań, zapewnienie środków ochronnych i opracowanie planu na wypadek czwartej fali epidemii koronawirusa, jednak czas ten zmarnował.
O bezpieczeństwo uczennic i uczniów wracających do szkół zapytali politycy Lewicy podczas konferencji prasowej w Łodzi.
"Ten rok szkolny będzie znów bardzo trudny i bardzo wymagający. Ostatnie wydarzenia nauczyły nas, że na wszystkie działania podejmowane przez rząd PiS względem edukacji trzeba patrzeć z przymróżeniem oka, dlatego, że to co mówią najczęściej się nie sprawdza. Dlatego dziś, 1 września chcemy zapytać premiera Morawieckiego, o przygotowanie szkół do nowego roku szkolnego" - mówił poseł Tomasz Trela.
Łódzki poseł pytał premiera, co z realizacją obietnic dotyczących wyposażenia wszystkich placówek edukacyjnych w środki ochronne, takie jak płyny dezynfekcyjne i rękawiczki, ponieważ rok szkolny się rozpoczął, a środków w szkołach wciąż nie ma. Parlamentarzysta dopytywał też o plan rządu na wypadek czwartej fali i zapewnienia ministra Czarnka, że ten rok szkolny będzie w całości stacjonarny, co jest sprzeczne z deklaracjami innego członka rządu, ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Podkreślił też, ze brak jest konkretnego harmonogramu określającego poziomy zachorowań, które wprowadzałyby nauke zdalną w szkołach.
Polityk Lewicy poruszył też temat punktów szczepień zlokalizowanych w szkołach. Pytał premiera czy to ruszy, jeśli tak to kiedy i czy samorządy otrzymają na ten cel dodatkowe środki. Jak podkreślił poseł Trela, ministerstwo zapewniło go w odpowiedzi na interpelację, że 1 września wszystkie szkoły będą zaopatrzone w środki ochrony, tak się jednak nie stało.
"Jest to już drugi rok, który rozpoczyna się dla dzieci w sytuacji pandemicznej. Niestety od zeszłego roku nic się nie zmieniło, a rząd PiS jak nie miał pomysłu na funkcjonowanie szkoły w czasach pandemii, tak nie ma go do dziś" - stwierdziła radna Agnieszka Wieteska. "Rząd funduje samorządom chaos, nic nie jest konsultowane, decyzje nie są przekazywane z wyprzedzeniem, a o ich podjęciu dowiadujemy się z mediów" - dodała radna łódzkiej Rady Miejskiej.
Radna zauważyła, że rząd działa na zasadzie "jakoś to będzie" bez stosownego planu czy systemu działania. Poinformowała też, że zgłaszają się do niej zaniepokojeni rodzice, pytając o to, jak będzie wyglądał ten rok szkolny i czy przygotowywać do niego swoje dzieci, ponieważ nie chcą wydać pieniędzy, podczas gdy rząd zdecyduje po półtora miesiąca przejść na naukę zdalną.