Lekcje angielskiego zamiast lekcji religii, wyższe emerytury zamiast Funduszu Kościelnego, powszechnie dostępny program in vitro zamiast przesądów. Lewica chce rozdziału państwa od kościoła, bo nowoczesne państwo, to państwo świeckie.
Świeckie państwo to szacunek dla wszystkich, niezależnie od wyznania lub jego braku. To przywrócony ład konstytucyjny i równość obywateli wobec prawa. Świeckie państwo to koniec nieuzasadnionych przywilejów, zwolnień podatkowych, czy specjalnych funduszy. Co za tym idzie to miliardy złotych na nowoczesną edukację, czy pomoc najbiedniejszym. Lewica rozumie patriotyzm jako wspólne działanie na rzecz państwa. Dlatego nie chcemy żadnej wojny religijnej. Chcemy tylko współpracy na równych zasadach - napisał na swoim profilu lider Lewicy w Łodzi Tomasz Trela.
Kandydaci Lewicy podkreślali, że sprawy związane z rozdziałem kościoła od państwa to bardzo delikatny temat, którym w Sejmie zająć może się tylko lewica. Jednocześnie zaznaczyli, że postulaty nie są skierowane przeciwko kościołowi, a mają na celu jedynie przywrócenie ładu konstytucyjnego i równości wobec prawa wszystkich obywateli.
Lider Lewicy w Łodzi Tomasz Trela zauważył, że związek wyznaniowy nie może być traktowany inaczej niż firma, stowarzyszenie czy fundacja, dlatego Lewica domaga się wprowadzenia kas fiskalnych do związków wyznaniowych. Jeśli kościół świadczy usługi, to powinien być opodatkowany tak samo, jak każdy inny świadczący usługi, bo wszyscy powinni być równo traktowani przez państwo.
Chcemy likwidacji klauzuli sumienia, bo nie może być tak, że biskupi i prawicowi politycy decydują o naszych ciałach. Idąc do lekarza ginekologa, będąc w szpitalu, czy idąc do apteki, nie chciałabym spotykać ludzi, którzy ze względów pozamedycznych odmawiają mi pomocy i opieki - powiedziała Hanna Gill-Piątek, dwójka na liście Lewicy w Łodzi.
Kandydaci mówili także o likwidacji Funduszu Kościelnego, na który każdego roku przeznaczane są ogromne kwoty z budżetu państwa.
Fundusz Kościelny powstał w 1950 roku po to, żeby wynagrodzić kościołowi straty spowodowane nacjonalizacją ich ziemi. Wszyscy dobrze wiemy, że w ostatnich latach, poprzez Komisję Majątkową, kościół tę ziemię odzyskał. Fundusz Kościelny w roku 2000 wynosił 60 milionów zł, dzisiaj on wynosi 160 milionów zł, jednak powodu, z którego powstał Fundusz Kościelny, już nie ma. Nie ma zatem podstaw, żeby nadal przekazywać pieniądze kościołowi - stwierdził Piotr Bors, ostatni na liście Lewicy w Łodzi.
Nie zabrakło też tematu wyprowadzenia za szkół lekcji religii, które zastąpić miałyby na przykład lekcje języka angielskiego.
Lekcje religii zostały wprowadzone do szkół w 1990 roku i już wtedy prof. Ewa Łętowska podkreślała, że jest ona niezgodna z ówczesną ustawą oświatową, która zakładała świeckość szkoły, Również premier Mazowiecki po latach stwierdził, że był to błąd, ponieważ przez to dzieci stały się mniej religijne i zaczęły traktować wiarę jak zwykły przedmiot, gdzie dostaje się ocenę z mówienia pacierza. Religia w szkołach to też ogromne koszty. Tylko w 2017 roku państwo przeznaczyło na ten cel 1 miliard 399 milionów złotych. My chcemy, żeby szkoła zajęła się nauką dzieci, wychowaniem dzieci i przede wszystkim zadbaniem o zdrowie psychiczne i fizyczne dzieci - mówił Michał Kwiatkowski, trójka na łódzkiej liście Lewicy.