Ogólnopolski Strajk Kobiet, wraz z partnerami społecznymi, zorganizował w wielu polskich miastach masowe protesty pod nazwą "Czarny Piątek". Nie zabrakło manifestacji w województwie łódzkim.
Powodem demonstracji była kolejna próba wprowadzenia całkowitego zakazu przerywania ciąży, podjęta przez parlamentarzystów PiS. Przypomnijmy, że w poniedziałek, 19 marca, sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy "Zatrzymaj Aborcję", zakładający zakaz przerywania ciąży w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu lub zagrożenia dla życia matki. Decyzja ta, jak i sam projekt, uzyskał pozytywną opinię Konferencji Episkopatu Polski, który zaapelował do parlamentarzystów o przyspieszenie prac nad jego wprowadzeniem.
Na ograniczanie praw i wolności kobiet nie zgadzają się środowiska kobiece oraz lewicowe stowarzyszenia i partie polityczne, w tym SLD i FMS.
"Jeśli partia rządząca, po tym jako odebrała kobietom prawo do antykoncepcji awaryjnej, spróbuje teraz zaostrzyć prawo aborcyjne, może spodziewać się »marszu miliona« na ulicach stolicy" - mówi Tomasz Trela, przewodniczący SLD w województwie łódzkim.
"Bo nikt im nie odpuści, i nikt im nie zapomni. Kobiety będą czuwać, a my, mężczyźni, będziemy je na każdym kroku wspierać. Bo Polska musi być dla ludzi, a nie dla Episkopatu, który nalegał na przyspieszenie prac nad tą nieludzką ustawą" - dodaje.
W piątkowych manifestacjach udział wzięli przedstawiciele SLD, FMS i Forum Równych Szans i Praw Kobiet w całym województwie łódzkim. Największa demonstracja w łódzkiem odbyła się w Łodzi, gdzie zebrało się ponad tysiąc osób sprzeciwiających się zamachowi na prawa kobiet. Strajk Kobiet wsparli działacze i działaczki SLD z Łodzi, Sieradza czy Zgierza.